Dancer – armia jak żadna inna – recenzja
Przedstawiamy armię Dancer – genetycznie zmodyfikowane zabójczynie, które miały być nadzieją ludzkości w walce o przetrwanie, a w wyniku ataku maszyn Molocha uciekły z laboratoriów Posterunku i przemierzają postapokaliptyczne Stany Zjednoczone niszcząc całe armie, które stają im na drodze…
Wreszcie jest. Wreszcie się ukazał. Najnowszy dodatek do ukochanej Neuroshimy Hex! – The Dancer. Jest to pierwszy dodatek, którego autorem jest fan gry – Rustan Håkansson. To on przygotował ogólny zarys armii i wydrukował próbne żetony, zaś Michał Oracz ze swoją ekipą zadbał o odpowiednie zbalansowanie armii, ulepszenie jej i uzupełnienie ładną oprawą graficzną.
Czy wszystko się udało?
The Dancer jest drugim z tzw. Army Packów do Neuroshimy Hex. Został wydrukowany tak jak Stalowa Policja na tekturze 1mm kaszerowanej papierem płótnowanym. Jak się więc prezentują?Ogólnie bardzo ładnie – tak samo jak w przypadku Stalowej Policji żetony są cieńsze od tych z podstawowej wersji gry, ale przy tym są dużo lepszej jakości. Są odporniejsze na ścieranie farby, zalania i inne wypadki, które mogą się przydarzyć w czasie długich partii.
Portal zdecydował się na bardzo ciekawe pomarańczowe tło, które sprawia, że żetony są bardzo miłe dla oczu i nie mieszają się z żetonami innych armii.
Oprawa graficzna żetonów, to kwestia trudna do jednoznacznej oceny. Z jednej strony mamy trzy bardzo ładne grafiki, przedstawiające trzy kobiety – obiekty Dancer. Z drugiej strony, to jedyni żołnierze, więc reszta żetonów to wyłącznie żetony natychmiastowe. Ci z fanów, którzy lubią wpatrywać się w swoich tekturowych żołnierzy i podziwiać ich, będą więc zawiedzeni i to właśnie nie z powodu jakości, a ilości grafik. Trzeba również przyznać, że pomarańczowe kolory wszelkich „bitew”, „ruchów” czy „odepchnięć” wyglądają bardzo ładnie.
Nowością są żetony „Akcji”, których mamy 7 – to całkowity odjazd! Pozwalają one użyć jednej ze ścianek naszych dzielnych Tancerek. Dzięki temu możemy zadawać obrażenia poza bitwą (!) albo leczyć nasze obiekty.
Armią gra się bardzo przyjemnie, ale wymaga ona zaangażowania, zmiany sposobu myślenia i, nie oszukujmy się, bardzo doświadczonego gracza.
Nasze trzy dziewuszki są jednocześnie: żołnierzami – modułami – sztabami.
Oznacza to, że nie tylko mogą atakować (i sieciować w przypadku obiektu żółtego), ale też dodają sobie premie (muszą być do siebie odpowiednio zwrócone) oraz mają punkty życia. Każdy z obiektów Dancer posiada 10 punktów wytrzymałości. Gdy którykolwiek z nich osiągnie wytrzymałość 0 i umrze – Dancer przegrywa. I ta zasada wprowadza najwięcej frajdy! Trzeba się nieźle nakombinować, żeby wygrać potyczkę. Pytania „czy leczyć teraz mój obiekt, bo ma tylko 4 punkty życia, czy zaatakować sztab wroga za 3 obrażenia? A może po prostu strzelić we wrogą jednostkę?” będą nam towarzyszyły cały czas. I tutaj tkwi największa siła Dancera – jest to armia wymagająca najwięcej myślenia, którą na początku można sromotnie przegrywać, dopóki się jej nie pojmie, nie opracuje dla niej odpowiedniej strategii. To armia, którą trzeba po prostu zrozumieć.
Jakie są natomiast wady produktu? Na pewno nie wszystkim spodoba się cena, która może przeszkadzać bardziej, niż w przypadku Stalowej Policji – tam mnogość grafik żołnierzy robiła po prostu lepsze wrażenie. Kolejną wadą jest na pewno w pewnym sensie innowacyjność armii – dla niektórych bomba, ale na pewno znajdą się osoby, którym się taki styl gry zwyczajnie nie spodoba. Podsumowując: za niecałe 30zł otrzymujemy solidną Armię złożoną z trzech Tancerek, która zapewni nam kolejne długie godziny grania z przyjaciółmi i nie tylko. Wprawdzie pudełko z wypraskami z żetonami i małą instrukcją nie robi specjalnego wrażenia, ale jakość wykonania żetonów i przyjemność płynąca z grania armią, o ile oczywiście lubimy taki styl gry, wynagradzają średnio pozytywne pierwsze wrażenie.
Gorąco polecam!
PLUSY:
+ UNIKATOWA ARMIA, SKRAJNIE RÓŻNA OD POZOSTAŁYCH
+ CIEKAWY STYL ROZGRYWKI
+ BARDZO ŁADNE GRAFIKI I KOLORYSTYKA ŻETONÓW
+ BARDZO DOBRA JAKOŚĆ ŻETONÓW
MINUSY:
– TYLKO TRZY GRAFIKI JEDNOSTEK
– NIE KAŻDEMU SPODOBA SIĘ „INNOŚĆ” DANCERA
– ŻETONY CIEŃSZE NIŻ U INNYCH NACJI (TAK SAMO WYKONANE JAK TE ZE „STALOWEJ POLICJI”)
– GORZEJ SIĘ ZAZNACZA PUNKTY ŻYCIA (3 ŻETONY OZNACZEŃ PO PROSTU WYGLĄDAJĄ NA PODZIAŁCE BRZYDKO I TRZEBA JE UPYCHAĆ)
Michał „Szajber” Kozieł
Mnie tam bardzo przypadła do gustu :) Szczególnie ze względu na styl rozgrywki, właśnie czegoś takiego mi brakowało. SUper !
Fajna recenzja. Cena dodatku jest bardzo ok, to tylko 3 dychy.
Dancer jest ok, chociaż boli mnie trochę mało taktyki. Każda gra tą armią jest taka sama :( Moim zdaniem nie powinien być armią turniejową. Za mało strategii, za dużo losu. Czy nie wprowadzono go do rozgrywki w nowej edycji ze względu na zasadę pechowego dociągu ?
Byłoby super gdyby wydano druk tej armi w standardzie NH 3.0 :)
To jest cały czas w planach, tylko jakoś plany trochę się opóźniają.
Za dużo losu? Przecież w tej armii są 4 kapsle tylko… Co tu można wylosować? :D
I się doczekaliśmy Dancer 3.0, teraz tylko „zcierać” żetony na planszy :-)
Pozdrawiam.