Bestyjki na celowniku – recenzja
Armia Bestie swoją oficjalną premierę miała 5 września 2021 roku, podczas rocznicy Dnia Molocha, dziś natomiast prezentujemy recenzję tego dodatku.
Autorami tegorocznego dodatku armijnego są Michał Walczak i Joanna Kijanka, którzy przejęli pieczę nad Neuroshimą Hex po Michale Oraczu. Czy armia nie odbiega jakością od reszty? Czy wnosi powiew świeżości do gry? Czy sprostała wymaganiom graczy? Postaram się Wam przedstawić moją subiektywną ocenę poniżej.
Wygląd
Pierwszą rzeczą rzucająca się w oczy po zakupie jest oczywiście warstwa wizualna. Gdy pierwszy raz pudełko zostało zaprezentowane, chyba nikomu nie przyszło na myśl, że kolor armii będzie pomarańczowy.
W przypadku Bestii pudełko, poza widocznym na nim Cerberem, nie zdradzało nam wcześniej nic – tak jak w przypadku poprzednich dodatków. Kolorystyka armii jest świetnie wyważona, bardzo żywy pomarańczowy kolor dobrze odróżnia armię od innych, bestie same w sobie są świetnie narysowane, a żetony są bardzo czytelne.
Rozgrywka
Bestie można sklasyfikować jako armię „easy to learn, hard to master”. Początki grania nimi mogą się wydawać trudne i toporne, ale po przyzwyczajeniu się do nowych mechanik może ona przynieść wiele radości.
Najważniejsze w graniu tą armią jest umiejętność pozycjonowania jednostek ze względu na ich unikatowy atak typu Friendly Fire – źle ustawione jednostki mogą bardziej szkodzić niż pomagać, wiec trzeba to mieć zawsze na względzie.
Co do nowości jakie wprowadza ta armia: Sztab (który notabene ma Inicjatywę 1, co samo w sobie jest już niezwykłe, bo pozostałe Sztaby mają bazową Inicjatywę 0) posiada możliwość rozpoczęcia gry z jednostką Cerbera ustawioną przy nim, który to Cerber atakuje wcześniej wspomnianym Friendly Fire.
Kolejną innowacją jest inicjatywa Agonii, która wywołuje atak w momencie zniszczenia jednostki. To, w połączeniu z unikalnym atakiem Bestii, może wywołać tzw. łańcuch agonii, gdzie nawzajem zabijające się jednostki aktywują swoje pośmiertne umiejętności.
Ale to nie koniec potworów! Istnieje także pierwsza w grze jednostka posiadająca bazową Inicjatywę 4 i jest to Alfa, który ma dodatkowo umiejętność rotacji. Warto również wspomnieć o fakcie, iż Friendly Fire dotyczy też jednostki sieciującej (Arachnoid z umiejętnością Pajęcza Sieć), która co prawda sieciuje w 3 kierunkach, ale może także zasieciować własne jednostki.
Ostatnią z niezwykłych bestii jest Sęp (posiadający umiejętności Latania i Padlinożerności), którego nie da się zabić Ciosem (nagły atak paniki wszystkich graczy preferujących armie walczące wręcz, jak Mephisto i Death Breath) chyba, że zostanie on w jakiś sposób unieruchomiony.
Kolejną nowością jest żeton Polowania, który pozwala na ruch jednostką i atak w jednym kierunku – jest to bardzo przydatny żeton, który zastępuje Strzał snajperski innych armii. Ostatnią mechaniką Bestii jest już znana z Mephisto funkcja Przyciągania żetonów – została ona zaimplementowana jako umiejętność jednostek, ale także jest dostępna w formie żetonów natychmiastowych.
Podsumowanie
Armia nie należy do najłatwiejszych, ale przynosi wiele radości. Potrafi być bardzo silna względem mocnych armii i ku mojemu zaskoczeniu jedna z najsłabszych, Vegas, okazała się bardzo silna przeciwko Bestiom. Poleciłbym ją graczom średnio-zaawansowanym jak i starym wyjadaczom, ale początkujący, przy odrobinie treningu, także spokojnie powinni sobie z nią poradzić.
Najnowszy dodatek armijny do Neuroshimy Hex można kupić w Sklepie Portalu w cenie promocyjnej 26,25 PLN (zamiast podstawowych 35 PLN), więc jeśli jeszcze jej nie macie, to czas najwyższy nadrobić zaległości.
A Wam, jak się podobają Bestie? Trafiają do waszego Top 3? Bestyjki są bardzo sytuacyjne, ale mogą służyć jako „straszak” na jak dotąd najmocniejsze armie! Jak się Wam gra tą armią, a jak przeciwko niej? Dajcie znać w komentarzach!